Tylko we wrześniu przedstawiciele gminy Wolsztyn gościli w Holandii, Niemczech i Francji. Pod koniec września przedstawiciele gm. Siedlec pojechali do Mołdawii.
wolsztyn.naszemiasto.pl - dołącz do naszej społeczności w portalu Facebook '[/sc]
Na początku października przedstawiciele gminy Wolsztyn i Siedlec przebywali na Ukrainie, a powiatu wolsztyńskiego dwukrotnie gościli w zaprzyjaźnionym powiecie jeleniogórskim. Tych wizyt w ciągu roku jest więcej. Nie ma na naszym terenie gminy, która nie posiadałaby umowy o współpracy.
Więcej w "Dniu Wolsztyńskim" 6 listopada
Wszystkie wizyty miały swój cel. W przypadku Maasbree w Holandii było to odnowienie współpracy, niemieckiego Lubben, francuskiego Domont – doroczne święta, Jeleniej Góry – święto i wizyta przedstawicieli szkół, gminy Staucenia w Mołdawii – możliwość podjęcia współpracy, a Litynia na Ukrainie – jej rozszerzenia. Z informacji, które zaczerpnęliśmy ze stron internetowych samorządów wynika, że wizyty będą kontynuowane.
Czy rzeczywiście są one nam potrzebne? Czy żeby poznać te miejsca, zwiedzić, polecić swoim mieszkańcom czy też zachęcić miejscowych do przyjazdu do nas potrzebne jest podpisywanie porozumienia przez samorządy, z czym wiążą się wizyty wybranych grup społecznych i słono opłacane diety naszych samorządowców? Jeżeli przysłowiowy Kowalski nie jest w żadnej z nich, nigdy nie będzie mógł pojechać w ramach wymiany. I nie wnikam tu czy wyjazd pokrywany jest z pieniędzy podatników, czyli nas wszystkich, czy z kasy otrzymywanej przez daną organizację, na którą z reguły też składa się dotacja z samorządu. I nie chodzi wcale o to, że jesteśmy w dobie kryzysu. W żadnej z gmin czy w powiecie nie było chyba jeszcze nigdy tak dobrze, by nie brakowało pieniędzy. Od lat potrzebami można sypać z rękawa.
Czy współpraca zagraniczna jest priorytetem, czy jest nam w ogóle potrzebna, gdy świat od lat stoi otworem? I o dziwo, przyjeżdżają do nas obcokrajowcy nawet z państw, z którymi miejscowe samorządy nie mają podpisanej współpracy. Wolsztyńska parowozownię co roku zwiedza wielu Japończyków, a niedawno w zbąszyńskim liceum gościli Izraelici.
Samorządowcy pewnie powiedzą, ze można podpatrzyć nowatorskie rozwiązania. To prawda, ale czy w dobie internetu konieczne jest przejechanie kilkuset, a nawet kilku tysięcy kilometrów, by je poznać? I czy koniecznie musi jechać kilka osób (kto choć raz wynajmował busa czy autobus zdaje sobie sprawę jakie to koszty).
Czy nie można tego zrobić podczas urlopu, jak większość z nas, za własne pieniądze? Z reguły samorządowcom należy się także dieta dzienna za taka wyprawę. Jeżeli w tym przypadku jej nie było proszę mnie sprostować. No i to co również cenne, to czas, który pochłaniają wyjazdy, po których przecież trzeba też odpocząć.
Czyżby w gminach i powiecie nie było spraw, którym należałoby poświecić ten cenny czas? Rzec można władza jest czysta, bo wszystkie samorządy mają stosowne porozumienia, na które zgodzili się radni,czyli przedstawiciele nas wszystkich. Czy rzeczywiście zgodnie z oczekiwaniami swoich wyborców?
A może to my wymyślamy i szukamy dziury w całym? Zachęcamy Czytelników do dyskusji czy współpraca z miastami, gminami w Polsce, Europie czy na świecie jest nam naprawdę potrzebna. Zapraszamy na stronę www.wolsztyn.naszemiasto.pl, www.zbaszyn.naszemiasto.pl, do kontaktów telefonicznych, mailowych i listownych.
Dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie przyjechał do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?