Wyłudzili od 83-letniej wolsztynianki 21 000 złotych. Policja poszukuje przestępców

Wolsztynianka straciła 21 tysięcy złotych

7 lipca w godzinach popołudniowych do 83-letniej mieszkanki Wolsztyna zadzwoniła młoda kobieta, która płacząc przedstawiła się, jako jej wnuczka potrzebująca pomocy. Poinformowała, że spowodowała wypadek drogowy, czego konsekwencją jest konieczność wpłaty 38 000 złotych na rzecz kobiety, która ucierpiała w zdarzeniu. W przeciwnym razie ma czekać ją kara więzienia.

- Seniorka chcąc się upewnić czy rozmawia z właściwą osobą wymieniła imię swej prawdziwej wnuczki. Oszustka potwierdziła, że to właśnie ona, a chwilę później przekazała telefon wspólnikowi, który przedstawił się, jako funkcjonariusz policji. Mężczyzna potwierdził, że doszło do wypadku i przekazanie żądanej kwoty jest konieczne

- informuje oficer prasowy wolsztyńskiej policji Wojciech Adamczyk.

Kobieta uwierzyła i uprzedziła mężczyznę podającego się za policjanta, że nie dysponuje aż tak dużą sumą pieniędzy. Finalnie okazało się, że wolsztynianka ma w domu gotówkę w kilku walutach o równowartości około 21 000 złotych. Rozmówca zgodził się na tę kwotę i poinstruował kobietę, w jaki sposób, gdzie i komu ma przekazać pieniądze. Seniorka zgodnie z instrukcją przekazała gotówkę mężczyźnie, który powołał się na policjanta, z którym wcześniej rozmawiała.

- Fakt działania przestępców odkryła córka kobiety, która zwróciła uwagę na wyciągnięty z gniazdka przewód telefoniczny. Pytając o powód wyłączenia telefonu usłyszała od matki, że polecił jej to mężczyzna, z którym rozmawiała po to, by uniknąć podsłuchu. Seniorka zrelacjonowała córce całą rozmowę, przyznała też, że przekazała nieznajomemu zgromadzoną w domu gotówkę

- wyjaśnia W. Adamczyk.

W sprawie wszczęte zostało postępowanie przygotowawcze. Policjanci poszukują przestępców, którym grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

Okradła kobietę podając się za pielęgniarkę

29 grudnia 2020 roku w godzinach południowych kobieta podająca się za pielęgniarkę, okradła 88-latkę. Wszystko zaczęło się przed jednym z bloków przy ulicy Kusocińskiego w Wolsztynie, gdy seniorka została zaczepiona przez fałszywą pielęgniarkę.

- Seniorka nie mogła rozpoznać kobiety, ponieważ ta miała założoną na twarz maseczkę. Wymieniła, więc jej imię i nazwisko. Kobieta potwierdziła, że tak właśnie się nazywa i zaproponowała, że pójdzie razem z seniorką do jej mieszkania, aby w spokoju porozmawiać oraz przekazać przygotowaną dla niej paczkę i pieniądze. Seniorka niestety zgodziła się na tę propozycję

- wyjaśniał W. Adamczyk.

W mieszkaniu pielęgniarka przeprowadziła wywiad, przekazała też 350 złotych, informując jednocześnie, że drugą część pieniędzy otrzyma na początku stycznia podczas wizyty lekarskiej. W trakcie wizyty oszustka sprowokowała kilka sytuacji, w których kobieta wychodziła do innego pokoju lub do kuchni. W pewnym momencie powiedziała, że mogą razem wyjść po przygotowaną dla niej paczkę. Po drodze pielęgniarka poprosiła starszą kobietę, aby ta usiadła na ławce i zaczekała, a ona przyniesie paczkę z samochodu

Po kilkunastu minutach, gdy pielęgniarka nie wracała na miejsce, seniorka zorientowała się, że prawdopodobnie padła ofiarą oszustki. Z mieszkania zginęły jej pieniądze w kwocie 6000 złotych, a także 350 złotych, które oszustka pozostawiła na komodzie, jako pierwszą część pomocy finansowej.

Czy liczba oszustw na terenie powiatu wolsztyńskiego wzrosła?

Jak przyznał Wojciech Adamczyk, zjawisko jest ciągle powszechne. W pewnym okresie jest ich więcej na terenie powiatu wolsztyńskiego, innym razem przytrafią się w powiecie grodziskim czy nowotomyskim. Czasami w grę wchodzą nawet setki tysięcy złotych. Poszkodowani dają się nabrać, ponieważ chcą pomóc swoim bliskim, nawet gdy jest to wątpliwe moralnie.

- Często pojawia się tu szacunek dla instytucji, w tym przypadku akurat policji, z drugiej strony chęć niesienia pomocy bliskim, a z trzeciej - często osoby samotne szukają kontaktu i podejmują taką rozmowę. Gdyby ktoś miał taki odruch, najlepiej się rozłączyć i samemu zadzwonić do wnuczki. Wtedy otrzymamy odpowiedź, czy rozmawiamy z tym, z kim myślimy, że rozmawiamy

- wskazuje oficer prasowy wolsztyńskiej policji. Jak dodaje, policja wykorzystuje każdą okazję, żeby przestrzegać przed oszustami - w domu seniora, podczas zgromadzeń kół rencistów jak również z pomocą dzienicowych.

Policjanci apelują do osób starszych, które najczęściej padają ofiarami przestępców, by w podobnych sytuacjach zachowały szczególną ostrożność. Oszuści działający metodą „na wnuczka” kontaktują się telefonicznie i podając się za członków rodziny - najczęściej za wnuczków - nakłaniają do przekazania pieniędzy na różne, przeważnie bardzo pilne wydatki. Przestępcy wymuszają też na swych ofiarach, by przez cały czas nie rozłączały się, a po zakończonej rozmowie nie wykonywały innych połączeń, co ma na celu uniemożliwienie kontaktu z innymi członkami rodziny i ewentualną weryfikację informacji, np. dotyczących wypadku. Pamiętać należy również, że policjanci nigdy nie wskazują na konieczność przekazania pieniędzy w celu zabezpieczenia ewentualnych roszczeń ofiary wypadku.