Zbąszynek. Burmistrz zmienił zdanie. Nie ma i nie było wysypiska w Kosieczynie. [ZDJĘCIA,VIDEO]

Mieszkańcy Kosieczyna w gminie Zbąszynek zgłaszali do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska fakt, zapełniania byłego wysypiska śmieci, odpadami z sortowni odpadów. Ich zdaniem to co tam trafiało, wydzielało odór przypominający zawartość szamba. W gminie Zbąszynek pojawili się inspektorzy ochrony środowiska, którzy sprawdzali czy gmina posiada wszelkie zezwolenia na tego typu działalność. Na rekultywację wysypiska powinna być aktualna decyzja ze starostwa powiatowego w Świebodzinie. Taka decyzja była, ale po wprowadzeniu w życie nowych przepisów w 2006 roku, stała się nieważna. Sprawa trafiła pod obrady Rady Miejskiej w Zbąszynku, już w lutym tego roku. Wówczas radny z Kosieczyna Wojciech Półtorak, pytał na jakich zasadach odbywa się zawożenie wspomnianego terenu, odpadami z sortowni. Burmistrz Zbąszynka podał, że...
”materiał wywożony z firmy sortującej odpady, poddawany jest analizie mającej na celu stwierdzenie czy spełnia on wymogi związane z odtworzeniem bądź rekultywacją obszaru, na którym znajdowało się wysypisko śmieci. Wspomniany materiał ww. wymogi spełnia.”
Jest to cytat z protokołu obrad.
Z tej wypowiedzi burmistrza wynika, że w Kosieczynie było kiedyś wysypisko śmieci.
Jednak ostatnia wypowiedź Wiesława Czyczerskiego, która padła podczas sesji Rady Miejskiej w Zbąszynku z dnia 4 czerwca 2012 r., jakby zaprzecza poprzedniej.
„ ..nie wiem skąd się wzięło określenie wysypisko w Kosieczynie, myślę że bardziej gazetowe informacje, w Kosieczynie według dokumentów, które posiadamy nigdy nie było wysypiska ….radnemu przekaże komplet dokumentów by tymi pierdołami sobie głowy nie zawracać. …tym materiałem dalej dokończymy nawożenie tego terenu….
Po obradach burmistrz przyznał, że w Kosieczynie odbywa się tylko niwelacja gruntu za pomocą kompostu z firmy sortującej odpady. W tym przypadku gmina poniosła tylko koszty związane z usługą koparki. Burmistrz posiada wyniki badań, z których wynika że w Kosieczynie leży kompost, na którym wysiano kukurydzę. Niestety ta szybko rosnąca roślina nie bardzo chce rosnąć na tym „kompoście”, co widać na załączonym zdjęciu. Uprawa kukurydzy, miała przywrócić wartości glebotwórcze.
Sprawa nadal badana jest przez WIOŚ w Zielonej Górze.