Zdradził go biały proszek na nosie. Kolejny kierowca prowadził auto pod wpływem narkotyków

15 listopada ok. godz. 1.30 przemęccy policjanci podczas patrolu w Wieleniu zwrócili uwagę na volkswagena polo, którego kierujący wyjechał „pod prąd” z terenu tamtejszej stacji paliw. Policjanci pojechali za nim i po chwili zatrzymali do kontroli drogowej.

- Kierowca był wyraźnie pobudzony, zachowywał się w sposób nieadekwatny do sytuacji, a jego odpowiedzi były nielogiczne. Podczas rozmowy mundurowi zauważyli drobiny białego proszku na jego nosie, zwrócili też uwagę na spory bałagan, jaki panował w aucie. Pośród rozrzuconych przedmiotów ich uwagę przykuła leżąca na podłodze, pod nogami kierowcy karta płatnicza - informuje oficer prasowy wolsztyńskiej policji Wojciech Adamczyk.

Jak zaznacza, zaskakujące było już samo jej położenie, a jeszcze bardziej nalot z białego proszku, jaki zauważyli na niej policjanci. Ponadto pytanie o kartę wyraźnie zaskoczyło 27-letniego kierowcę - mieszkańca powiatu poznańskiego.

Mundurowi znaleźli 54 gramy amfetaminy

Mężczyzna, podobnie jak i jego pasażer zareagował wyraźnym zdenerwowaniem. Funkcjonariusze zapytali ich, czy posiadają przy sobie środki odurzające, bądź inne zabronione substancje. Chociaż zaprzeczyli, mundurowi poddali ich kontroli osobistej. Okazało się, że kierowca miał owinięty szarą taśmą niewielki pakunek. Jak ustalono na podstawie badania, wewnątrz paczki znajdowała się amfetamina o wadze 54 gramów.

- Kierujący został zatrzymany i doprowadzony do wolsztyńskiego szpitala, gdzie przeprowadzono badanie jego moczu. Badanie potwierdziło, że mężczyzna znajdował się pod wpływem amfetaminy. Policjanci przetransportowali go następnie do KPP w Wolsztynie i osadzili w policyjnym areszcie - podkreśla W.Adamczyk.

Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy, usłyszał też zarzut posiadania narkotyków zagrożony karą pozbawienia wolności do 3 lat. Ponadto musi liczyć się z odpowiedzialnością wynikającą z kierowania pojazdem mechanicznym pod wpływem narkotyków. We wtorek, 16 listopada Prokurator Rejonowy w Wolsztynie zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji.