- Niespełna pół roku temu z niewiadomych przyczyn zdechł kot sąsiada. Zwierzak wymiotował na zielono i miał biegunkę. Nieco później, jakieś trzy miesiące temu, zdechł tej samej osobie pies. Nikt nie wiedział o co chodzi - wspomina Kamil Majorek, mieszkaniec Ruchocic.
Weterynarz co prawda podejrzewał otrucie, ale nie było żadnych śladów, które potwierdziły by tą teorię. Do czasu.
- W sobotę, gdy wróciłem do domu późnym wieczorem, mój wuja powiedział mi, że jego pies został otruty. To jednak nie był koniec złych wiadomości. Wuja przyniósł na podwórko kaszankę dosłownie nafaszerowaną trutką na szczury - opowiada chłopak.
Właściciel otrutego czworonoga poinformował o całym zdarzeniu policję, zaś Kamil postanowił nagłośnić sprawę w internecie, aby ostrzec innych właścicieli psów.
- Zrobiłem zdjęcie znalezionej kaszanki i wstawiłem je na Facebooka, by każdy mógł wiedzieć, na co ma zwrócić uwagę jeśli zauważyłby coś niepokojącego- wyjaśnia Kamil Majorek.
Niestety przypadek trucia zwierząt w Ruchocicach nie jest jedynym w naszym regionie. W lipcu informowaliśmy o truciu psów na jednym z wolsztyńskich osiedli. Z kolei przed rokiem, również w naszym mieście, na placu zabaw znaleziono porozrzucane jedzenie dla psów, w którym były gwoździe.
Policja apeluje do właścicieli czworonogów, aby takich spraw nie bagatelizować. Jeżeli nasze zwierzę ktoś próbował otruć, należy zebrać dokumentację, przede wszystkim od weterynarza, a następnie zgłosić sprawę funkcjonariuszom. Nikt, kto okrutnie i z pełną premedytacją truje zwierzęta, nie powinien być bezkarny.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
