Zofia Sobierajska i Regina Dudek to ikony handlu. Przepracowały niemal 60 lat!

Niecodzienny jubileusz zawodowy obchodziły Zofia Sobierajska i Regina Dudek z gminy Przemęt. Przez 30 lat prowadziły znany sklep potocznie nazywany na rampie. 29 stycznia w przemęckim urzędzie wręczono kwiaty pani Zofii, obchodzącej 59 rocznicę pracy zawodowej oraz pani Reginie, która obchodziła 50 rocznicę pracy zawodowej. Patrycja Pabich z przemęckiego urzędu podkreśla, że sklep prowadzony przez obie panie jest bardzo znany wśród mieszkańców Przemętu i okolicznych miejscowości.

- Tam można było dostać dosłownie wszystko! Guziki, firanki czy ubrania. Panie są bardzo lubiane przez mieszkańców. Wspominamy, że zawsze były uśmiechnięte, serdeczne i życzliwe służyły swoją pomocą

- zapewnia Patrycja Pabich.

Jak wspominają początki swojej pracy?

- 60 lat minęło jak jeden dzień! Gdy ukończyłam 15 lat, to poszłam do szkoły zawodowej i przez kolejne 3 lata odbywałam praktyki w sklepie spożywczym. I tak do lat 90. pracowałam w sklepach spożywczych w Nowej Wsi, Siekówku, Błotnicy oraz w Przemęcie. Czasy nie były łatwe. Nie miałam prawa jazdy, więc wszędzie dojeżdżałam rowerem

- wspomina pani Zofia, która 30 lat przepracowała w sklepach spożywczych i pamięta jeszcze czasy, gdy w sklepach żywność sprzedawano na kartki.

- Nie było tak łatwo jak jest dziś, ponieważ brakowało towaru, wszystko trzeba było dzielić i dogadać się z komitetami sklepowymi

- zauważa nasza rozmówczyni. Jak mówi, sytuacja znacznie się poprawiła, gdy w latach 90. razem z panią Reginą zaczęły prowadzić sklep odzieżowy.

- Praca sprawiała mi radość i myślę, że dobrze spełniłam swoje zadanie

- zaznacza nasza rozmówczyni.

Panie przepracowały razem jako spółka cywilna 30 lat

- Dawniej pracowałyśmy w Gminnej Spółdzielni. Nie było między nami nieporozumień, zgadzałyśmy się bardzo dobrze. Pracę w zawodzie zaczęłam w 1971 roku, miałam wówczas 18 lat. Przez 5 lat pracowałam w sklepie spożywczym, następnie w Gminnej Spółdzielni. W 1990 roku, po 13 latach pracy, zaproponowano nam, aby przejść na działalność prywatną lub zamknąć interes. Wówczas podjęłyśmy decyzję, że bierzemy biznes w swoje ręce i tak wytrzymałyśmy, aż do teraz

- wspomina pani Regina. Przyznaje, że praca w handlu to niełatwe zadanie, ale przynosi ogromną satysfakcję.

- Za dawnych czasów, gdy przyszedł towar to kolejka sięgała pół kilometra, a ludzie czekali nawet przez całą noc na otwarcie sklepu. Było to uciążliwe, tym bardziej, że towaru było niewiele, a potrzeby bardzo duże. Co zostało przywiezione, to szybko znikało

- zauważa nasza rozmówczyni.

Co dalej będzie z dawnym sklepem na rampie? O tym zadecyduje gmina

- Obydwie panie znam od dziecka, dlatego jak tylko dowiedziałem się, że kończą swoją działalność, to chciałem docenić ich wieloletnią pracę. W ostatnich latach był to sklep z pasmanterią i ubraniami. W latach wcześniejszych panie pracowały w Gminnej Spółdzielni. Jak widać całe życie były związane z tą branżą i zdecydowanie można mówić, że to prawdziwe ikony handlu gminy Przemęt

- podkreśla wójt Janusz Frąckowiak.

Zobacz także: