Dyrekcja przedszkola otrzymała mail, że w budynku znajduje się gaz trujący

12 marca około godziny 12.30 służby otrzymały zgłoszenie dotyczące gazu trującego w Przedszkolu nr 3 w Wolsztynie. Alarm był jednak fałszywy.

W czwartek ewakuowano 120 dzieci oraz 11 osób z obsługi przedszkola w Siedlcu

- Na pocztę elektroniczną przedszkola przyszła wiadomość o możliwości podłożenia ładunków wybuchowych pod ubraniem jednego z dzieci. Z naszej strony wysłaliśmy dwa zastępy straży oraz jeden zastęp OSP Siedlec. Na miejscu zastaliśmy personel szkoły w trakcie ewakuacji. Do czasu przyjazdu policji zabezpieczyliśmy miejsce zdarzenia i zgodnie z ich decyzją nie podejmowaliśmy specjalistycznych

- informuje rzecznik wolsztyńskiej straży pożarnej Waldemar Wielgosz. Jak dodaje działania służb trwały około godzinę.

- Co jakiś czas otrzymujemy takie zgłoszenia, wówczas wyższe służby ustalają wiarygodność alarmu. Do tej pory wiedzieliśmy, czy alarm jest fałszywy oraz jak postępować w takiej sytuacji

- wyjaśnia Waldemar Wielgosz.

Jak informuje rzecznik wolsztyńskiej policji Wojciech Adamczyk, na miejscu zdarzenia pracowali funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego oraz policjanci z Siedlca.

- Charakter wiadomości jest podobny do tych, które zdarzały się wcześniej

- mówi Wojciech Adamczyk.

Okazuje się, że to kolejne tego typu zdarzenie w powiecie wolsztyńskim. W ubiegłym roku ewakuowano wszystkie osoby przebywające w wolsztyńskiej szkole muzycznej w związku z wysłaną wiadomością o podłożonej bombie. Zagrożenia jednak nie potwierdzono. Tego samego dnia w godzinach popołudniowych mieszkaniec jednego z domów w Przemęcie odebrał telefon o podłożonej bombie na terenie jego posesji. Rzecznik wolsztyńskiej policji mówił nam, że funkcjonariusze rozpoczęli działania w celu ustalenia żartownisia. Dysponujący numerem telefonu policjanci bardzo szybko namierzyli sprawcę. Okazał się nim 12-letni mieszkaniec Łodzi.