Wszak pomyłki się zdarzały, jak choćby wysyłanie karetek do innego miasta niż zgłoszenie. Można powiedzieć, że było to frycowe nowego systemu, który z czasem stawał się coraz lepszy. Nadal jednak padały zarzuty, że sama procedura przyjmowania zgłoszenia trwa bardzo długo. Ludzie informowali, że wywiad przeprowadzany przez dyspozytorów 112 jest bardzo długi i czasami zbyt szczegółowy, podczas gdy pomoc potrzebna jest jak najszybciej.
Opisywaliśmy zresztą taki przypadek w kwietniu tego roku. Przypomnijmy, że na jednym z wolsztyńskich osiedli zasłabł starszy mężczyzna. O pomoc została m.in. poproszona sąsiadka. I to ona próbowała wezwać pomocy, dzwoniąc na numer alarmowy 112.
- [...]Rozmowa z dyspozytorem byłą okropna. Przez kilka minut mój rozmówca wypytywał o adres i mój i poszkodowanego, ani przez chwilę nie powiedział, ze karetkę wysyła. W końcu, z bezradności rozłączyłam telefon i zadzwoniłam na 999. Tym razem zajęte już nie było. Rozmowa trwała kilkanaście sekund. Poinformowano mnie o tym, że karetka zostanie wkrótce wysłana
– opowiadała nam wówczas czytelniczka.
Wówczas zastępca kierownika Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Poznaniu wyjaśniał, jak wygląda procedura przyjmowania zgłoszenia przez operatora CPR, dodając jednocześnie, że wszystko odbywa się w krótkim czasie.
Więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ - KLIKNIJ!
Nie wszystkich to jednak przekonywało, a część osób zrażonych do 112 decydowała się dzwonić pod 998, a więc do strażaków – potrzebując pomocy. Dotychczas telefony odbierali dyspozytorzy zazwyczaj z danego powiatu, którzy bez problemu wysyłali potrzebne jednostki, jeśli zdarzenie wymagało ingerencji strażaków. Ci, którzy decydowali się na taki sposób wzywania pomocy, chwalili sobie to, że rozmowa jest konkretna i szybka – tak jak to powinno wyglądać.
Dlaczego piszemy o tym w czasie przeszłym? W październiku tego roku w Wielkopolsce, jako jednym z ostatnich województw nastąpi przełączenie numeru 998 pod 112, tym samym dzwoniąc pod 998 np. Z Wolsztyna nasz telefon odbierze dyspozytor CPR w Poznaniu.
Tym samym pod numerem 112 będą dostępne wszystkie służby (policję przełączono kilka lat temu) i jak podkreślają autorzy projektu - rozwiązanie umożliwia m.in. jednoczesne powiadomienie o zdarzeniu wszystkich możliwych służb.
- Nieco się obawiam, że będziemy wysyłani do zdarzeń fałszywych, czy mających miejsce w zupełnie innym regionie, bo i tak już się zdarzało. A cała procedura dojazdu się wydłuży – mówi nam strażak ochotnik.
Mieszkańcy powinni więc zgłaszając zdarzenie zachować spokój podczas rozmowy, rzeczowo odpowiadać na zadawane pytania, podawać miejsce z którego dzwonią, ale i np. gminę lub powiat, co może przyczynić się do szybszej lokalizacji zdarzenia.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?