- Szanowny kolego, poprzednia rada i związani z tym ludzie popełnili tyle błędów, że dla mnie to cuchnie korupcją. Tak to wygląda. Jak to się mówi, tajemnica na wsi i na mieście jest taka, że były to celowe działania - po tych mocnych słowach radnego Jakuba Lorenza podczas spotkania burmistrza z mieszkańcami rozpętała się burza.
Dla przypomnienia - całe spotkanie przebiegało raczej w dość spokojnej atmosferze. Sporadycznie Tomasz Tomiak z Wolsztyńskiego Bloku Wyborczego zadawał burmistrzowi pytania z wyraźnym politycznym podtekstem, jednak albo przekrzykiwała go publiczność, albo otrzymywał on równie kąśliwe odpowiedzi. Najwięcej emocji przyniósł temat dworca kolejowego. Tomasz Tomiak zarzucał burmistrzowi, iż ten zbyt pochopnie zamienił dworzec na tereny niedaleko obwodnicy. Według niego lepiej było sprzedać ziemie i kupić dworzec. Wojciech Lis był jednak innego zdania. W jego obronie głos zabrał również radny Lorenz i wypowiedział wcześniej cytowane już słowa. W związku z tą wypowiedzią, Tomasz Tomiak złożył na ręce przewodniczącego rady miejskiej specjalnie pismo.
- Na spotkaniu 24 listopada radny Rady Miejskiej Pan Jakub Lorenz w swoim wystąpieniu zarzucił poprzedniemu samorządowi gminnemu jak mniemam również i burmistrzowi działania korupcyjne. W związku z powyższym bardzo proszę o niezwłoczne przekazanie sprawy do organów ścigania; celem wyjaśnienia ewentualnych zachowań korupcyjnych poprzednich władz samorządowych. Jestem przekonany, że zarówno Pan, jak i Pan burmistrz, który często podkreśla swoją uczciwość, w trybie pilnym skierujecie sprawę do odpowiednich służb w celu wyjaśnienia tych haniebnych zachowań poprzednich władz samorządowych. Nie chcę Państwa podejrzewać o utajnienie tych nieprawidłowości o których mówił Pan Radny Lorenz, ponieważ stawiałoby to Państwa jako obecnych samorządowców w złym świetle, iż będąc w posiadaniu takich informacji zostały one zatajone - czytamy w liście Tomasza Tomiaka do przewodniczącego rady miejskiej.
Na wspomnianym już spotkaniu również burmistrz Wojciech Lis poddał pod wątpliwość uczciwość poprzednich władz samorządowych. W tym przypadku chodziło o budowę targowiska miejskiego i drogi biegnącej przy nim.
- Jeśli obecny Samorząd Gminny, który domniemywam po wypowiedzi radnego Lo-renza burmistrza Wojciecha Lisa jest w posiadaniu dokumentów o charakterze korupcyjnym, dotyczącym dworca PKP czy też nieprawidłowościach związanych z targowiskiem i nie skieruje sprawy do wyjaśnienia przez odpowiednio do tego powołane służby, to wówczas jako mieszkaniec gminy Wolsztyn zmuszony będę zawiadomić odpowiednie instytucje o zatajeniu przez obecne władze samorządowe tu cytat; „śmierdzącej korupcji”, która toczyła poprzedni samorząd - takimi słowami kończy się pismo, skierowane do obecnych samorządowców.
Dzień później, Wolsztyński Blok Wyborczy przesłał kolejne pismo, tym razem do burmistrza.
- W związku z rozbieżnymi informacjami, dotyczącymi ewentualnego nieodpłatnego przejęcia dworca PKP w Wolsztynie, jak również innych spraw noszących w Pana ocenie znamiona nieprawidłowości, uprzejmie proszę o zorganizowanie grupy roboczej (proponuję po pięć osób dla każdego z zespołów) celem spotkania i wyjaśnienia wszystkich kwestii spornych. Uważam, że obowiązkiem Pana burmistrza, jak również i naszym jest wyjaśnienie tych spraw niezwłocznie. Sprawa ta jest tym bardziej ważna, że mówimy tutaj o kwocie około dziesięciu milionów złotych a transparentność finansów publicznych nie powinna stanowić jakichkolwiek tajemnic - czytamy w piśmie zarządu WBW.
Ponieważ pisma wpłynęły dopiero pod koniec tygodnia, nie wszyscy mieli okazję jeszcze się z nimi zapoznać. Jak potoczą się sprawy związane z feralnymi wypowiedziami podczas spotkania z burmistrzem? O tym informować będziemy w kolejnych tygodniach.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?