Losy Domu Wczasów Dziecięcych we Wroniawach pod znakiem zapytania. Grozi mu likwidacja

Decyzja o likwidacji Domu Wczasów Dziecięcych we Wroniawach zapadnie podczas rady Powiatu Wolsztyńskiego. Powodem są zmiany regulacji prawnych, które niekorzystnie wpływają na sposób naliczania subwencji oświatowej dla jednostek samorządu terytorialnego.

Jak zaznacza starosta Jacek Skrobisz, do tej pory Dom Wczasów Dziecięcych funkcjonował bardzo dobrze, ponieważ otrzymywana subwencja na prowadzenie obiektu w zupełności wystarczała.

- Czasami dopłacaliśmy, ale niedużo. W 2018 roku było to już 120 tysięcy złotych, rok później kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale w 2020 roku ponad 200 tysięcy złotych. Problem pojawił się, kiedy ministerstwo zmieniło zasady funkcjonowania Domów Wczasów Dziecięcych. Subwencja ma się należeć tylko i wyłącznie na pobyty powyżej 6 dni. Te które były do tej pory trwały krócej – wyjaśnia starosta.

Zazwyczaj dzieci wyjeżdżały od poniedziałku do piątku. Niektórzy dyrektorzy niechętnie płacą nauczycielom za dodatkowe dni pracy – weekendy.

- W zeszłym roku dostaliśmy już mniejszą subwencję i musieliśmy dopłacać do działalności ponad 400 tysięcy złotych – podkreśla nasz rozmówca.

Jak zaznacza, obiekt we Wroniawach działa od wielu lat, ma swoją renomę, ale kwoty niestety przekraczają możliwości powiatu. Zmiana w ministerstwie spowodować, że na bieżący rok Dom Wczasów Dziecięcych otrzymał subwencję na poziomie 220 tysięcy złotych. W zeszłym roku powiat dopłacał 880 tys. zł, a w 2020 roku - 1 200 000 złotych. W tym roku powiat musiałby dołożyć ponad milion złotych do funkcjonowania obiektu.

- Chcieliśmy dać szansę dyrektorowi, aby spróbował pozyskać turnusy 6-dniowe. Ileś się udało, ale na pewno nie pokryje to kosztów związanych z funkcjonowaniem Domu Wczasów Dziecięcych. Decyzja zapadnie na radzie powiatu, jednak zarząd rekomenduje podjecie uchwały o likwidacji – podkreśla J. Skrobisz.

- Mamy zapewnić w stu procentach, że będą się tam odbywały lekcje, ale nie posiadamy kadry, która mogłaby uczyć wszystkich przedmiotów. Największym kosztem są pensje nauczycielskie, w powiat nie jest tak bogaty aby było go stać na dopłacenie – mówi.

Jak zaznacza starosta, jeśli decyzja o likwidacji zostanie podjęta, ma plan na funkcjonowanie obiektu w innej formie od 1 lipca. Na razie nie zdradza jednak, na czym miałoby to polegać.

Sławomir Stephan dyrektor Domu Wczasów Dziecięcych podkreśła, że zainteresowanie pobytami jest ogromne i cały czas przyjmują grupy uczniów.

- My pracujemy, dzieci chcą przyjeżdżać, jednak stanowisko powiatu jest odmienne w tej kwestii. Warto wiedzieć, że subwencja jest niższa przez to, że byliśmy decyzją ministerstwa zamknięci od 1 stycznia do 30 maja 2021 roku. Nie prowadzimy nauki zdalnej, no bo jak można to na turnusie prowadzić – tłumaczy.

Dyrektor zastanawia się, co dalej będzie z obiektem, gdy decyzja o likwidacji zostanie podjęta. Jak zaznacza, jeżeli Dom Wczasów Dziecięcy wróci do czasów sprzed pandemii to bez problemu się utrzyma.

- Do 2020 roku budżet nasz się spinał. Poza tym jesteśmy placówką oświatową, nie firmą dochodową. Dlatego układanie biznesplanu jest wykluczone. Chciałbym zaznaczyć, że do 2015 roku zostawało jeszcze mnóstwo pieniędzy powiatowi. Subwencja na Dom Wczasów Dziecięcych była wówczas w granicach 2 milionów złotych – mówi.

Zdaniem dyrektora wymaga się od nich rzeczy niemożliwych. Ponadto to obawia się, co będzie z osobami, która pracują tu wiele lat i nagle stracą pracę.

- Dom Wczasów Dziecięcych wróci do normalności, tylko trzeba dać szansę. Pandemia nie jest naszym wymysłem. Nasi pracownicy już ucierpieli finansowo, ponieważ byli na postojowym. Szkoda, że dorobek placówki nie jest brany pod uwagę. Na remont dachu czekamy 12 lat, jeździmy 20-letnim samochodem kupionym za pieniądze domu wczasów dziecięcych. To jest dobrej kilkuset ludzi, którzy tutaj pracowali.

Decyzja zapadnie jeszcze w lutym, o czym Państwa poinformujemy.