Wolsztyn: Pan Wiesław Jokiel – wieloletni pasjonat kolei

W niedzielę, o godzinie 14, odbył się wernisaż wystawy fotograficznej pt. „Kolejowa podróż do przeszłości”. Wystawę tworzyły zbiory, emerytowanego kolejarza i wieloletniego pracownika Parowozowni Wolsztyn, Pana Wiesława Jokiela.

Postanowiliśmy poznać bliżej autora wystawy. Dowiedzieć się skąd pomysł na wernisaż oraz zainteresowanie koleją.

Pan Wiesław pracował w parowozowni w Wolsztynie od 1967 roku. Jego tata oraz dziadek, również pracowali na kolei, ale to nie tradycja rodzinna nadała kierunek rozwojowi zawodowemu Pana Jokiela. Po prostu wiedział, że musi gdzieś rozpocząć pracę i wybrał kolej.

Najpierw poszedł do technikum o tym profilu. A po ukończeniu szkoły rozpoczął staż, który trwał 12 miesięcy. Po stażu zajmował się wszystkim. Był na każdym dziale. Następnie musiał zdać egzamin na maszynistę parowozu. Pracował również w biurze, zajmował się sprawami związanymi z BHP, odbiorami parowozów, sprawami technicznymi i socjalnymi itp. I tak do 2008 roku. Wtedy poszedł na emeryturę i został zatrudniony do sprzedaży pamiątek na terenie parowozowni. W 2017 został przewodnikiem, pracującym w weekendy.

-Najbardziej lubię przewodzić grupą ludzi, która jest żywo zainteresowana parowozami i ma chociaż trochę pojęcia w tym temacie. Wtedy wiem, że mogę opowiadać np. o budowie maszyny. Bo dzieciom nie będę przecież o tym mówił, bo ich to nie interesuje. One wolą patrzeć jak coś jest w ruchu, że parowóz jedzie, jak wrzucamy węgiel itp

Na pytanie, skąd pomysł na wernisaż, usłyszeliśmy odpowiedź:

-Parowozy już nie zawsze jeżdżą. Dużo jest przerw w jazdach parowozami, bo tylko jeden parowóz jest czynny. Chcę przedstawić opis posiadanych zdjęć i na ich podstawie zapoznać innych z historią pracy na kolei. Jak to kiedyś wyglądało, przed pierwszą wojną i po drugiej wojnie. Głównie interesuje się stacją Kopanica, bo stamtąd pochodzę

Pan Wiesław jest chodzącą encyklopedią wiedzy, jeśli chodzi o parowozownie. Warto było przyjść na wystawę i posłuchać o rzeczach, o których coraz mniej ludzi wie. Wtedy pozostaną nam opowiadania właśnie takich pasjonatów kolei, jakim jest Pan Jokiel.