Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dewastacja nowych boisk w SP3 Wolsztyn

Piotr Drozdowski
Dewastacja nowych boisk w SP3 Wolsztyn
Dewastacja nowych boisk w SP3 Wolsztyn PD
Boiska sportowe ze sztuczną nawierzchnią przy szkole podstawowej numer 3 niby wciąż powinny pachnąć nowością. Niestety, bardziej pachną petami oraz psimi kupami. Dyrektor chce je zamknąć.

Mija kilka miesięcy od czasu, jak przy ,,trójce” oddano do użytku dwa boiska. Oba ze sztuczną nawierzchnią - jedno do gier zespołowych, a drugie do piłki siatkowej. - Na początku tej inwestycji zadeklarowałem, że boiska będą służyć oczywiście uczniom, ale po zakończeniu lekcji mają z nich także korzystać mieszkańcy osiedla wielorodzinnego, na którym zlokalizowana jest nasza szkoła - mówi dyrektor placówki Janusz Mrozkowiak, który dziś zaczyna żałować tamtych deklaracji.

- Zanim zaczniemy zajęcia na boiskach, to codziennie rano wybieramy z nich śmieci - tłumaczy nauczyciel Dariusz Nawrot. Najwięcej jest niedopałków papierosów, ale nie one są najbardziej kłopotliwe. O wiele trudniejszą sprawą jest uprzątnięcie ze sztucznej nawierzchni psich odchodów, a tych nie brakuje. Po popołudniowym i wieczornym graniu ludzi z osiedla, rano znajdują się także puszki po piwie, a ostatnio były jakieś chipsy z nieszczęsnym sosem, który też wcale nie tak łatwo można było uprzątnąć.

- Nie mamy tu żadnego koordynatora, który mógłby mieć ciągły nadzór nad porządkiem na boisku. Wygląda to tak, że woźny zamyka obiekt o godzinie 20.00, a na drugi dzień od rana nasi pracownicy mają zajęcie, żeby posprzątać po gościach. I tak przez cały czas - mówi Janusz Mrozkowiak, który wobec nieporządków zastanawia się nawet nad tym, aby boiska były zamkniętę popołudniami dla mieszkańców osiedla. Skoro nie dbają o porządek... I żeby nie było, zaraz przy boisku jest kosz na śmieci, ale te niestety zamiast do niego, to lądują na placu gry. - Jakby to był piach, albo parkiet, to żaden kłopot, bo sprząta się łatwo. Ale na sztucznej nawierzchni jest sporo większy problem, żeby dokładnie ją oczyścić - zwracają uwagę nauczyciele, a do problemu śmieci dochodzą też drobne uszkodzenia. A to gdzieś siatka się nie trzyma, albo pokrzywiona. - W skrajnych przypadkach nie ma większego problemu, żeby ustalić sprawcę. Boiska objęte są bowiem monitoringiem i w razie czego można ustalić kto i w jakich okolicznościach coś narozrabiał, bo obraz z kamer jest zapisywany - dodaje dyrektor Mrozkowiak, który chciałby uniknąć sytuacji, że popołudniami boiska będą zamknięte na cztery spusty. Ale właściwie wyboru wielkiego to za bardzo nie ma, skoro goście zostawiają po sobie bałagan i dewastują szkolny obiekt. Zresztą, na dobrą sprawę wystarczy jedna wizyta kontrolerów sanepidu, którzy jak stwierdzą zagrożenie, to zamkną boiska. I problem ich zaśmiecania będzie rozwiązany.


Moto Głos odcinek 11

Źródło: gloswielkopolski.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto