Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejny niesamowicie emocjonujący mecz Wolsztyniaka

Roland Buśko
Roland Buśko
W IV kolejce spotkań I Ligi Piłki Ręcznej Mężczyzn gr. B, Wolsztyniak Wolsztyn podejmował dziś w MSS Świtezianka SPR Bór Joynext Oborniki Śląskie.

Zespół z Obornik ubiegłoroczny sezon zakończył na pierwszym miejscu w lidze, co świadczy o jego sile i potencjale. Podopieczni Marcina Pietruszki podeszli jednak bez większego respektu do wyżej notowanego rywala i już w piątej minucie spotkania prowadzili 3:1. Później gra się wyrównała, a wynik spotkania oscylował w okolicach remisu. W końcówce pierwszej odsłony dzięki fantastycznie grającej defensywie i wręcz kapitalnym interwencjom Mateusza Kaczorowskiego, Wolsztyniak odskoczył rywalom na trzy bramki (15:12). Jednak w ostatnich sekundach pierwszej części spotkania rywale zdołali zmniejszyć straty tylko do jednej bramki (16:15).

Po zmianie stron siła ofensywy miejscowych zmalała niemalże do zera, wystarczy dodać, że przez dziesięć minut drugiej części spotkania Wolsztyniak trafił do bramki rywali tylko jeden raz. Na szczęście goście nie do końca wykorzystali tę niemoc gospodarzy i w czterdziestej minucie prowadzili zaledwie dwoma bramkami (19:17). Chwilę później po trzech z rzędu celnych rzutach na prowadzeniu był Wolsztyniak (20:17). Praktycznie już do końca meczu przewagę posiadali raz jedni raz drudzy. Mecz na dobre dla gospodarzy mógł się zakończyć w pięćdziesiątej siódmej minucie, kiedy to Wolsztyniak prowadził 26:24, niestety na minutę przed końcem goście doprowadzili do remisu(26:26), a trzydzieści sekund później objęli prowadzenie 27:26. Gdy wydawało się, że komplet punktów pojedzie do Obornik Śląskich Jakub Pietruszka na pięć sekund przed końcową syreną doprowadził do wyrównania. Remis oznaczał konkurs rzutów karnych i jeszcze większe emocje od których aż kipiało na Świteziance. Niestety w wojnie nerwów lepsi okazali się goście i to oni ostatecznie wygrali konkurs karnych, w stosunku 6:5.

Po meczu grający trener Wolsztyniaka Marcin Pietruszka powiedział:

Cieszę się, że potrafiliśmy się przeciwstawić bardzo wymagającemu rywalowi. Widać po naszej grze, że robimy postępy w ataku, który do niedawna sprawiał nam spore problemy. Obrona we wszystkich czterech spotkaniach tego sezonu zagrała bardzo dobrze i łącznie z bramkarzami stanowi nasz mocny punkt. Wracając do ofensywy jest coraz lepiej, szczególnie widać to było dziś w pierwszej części spotkania, którą zagraliśmy wręcz koncertowo, za wyjątkiem dwóch, czy trzech stuprocentowych sytuacji przy których zabrakło nam odrobiny szczęścia. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy bowiem tą dobrą grę można było przypieczętować jeszcze lepszym dorobkiem bramkowym. W szatni powiedzieliśmy sobie jakie elementy gry musimy jeszcze poprawić i, że Oborniki na drugą połowę wyjdą jeszcze bardziej zdeterminowane i, że ogromnie ważny jest pierwszy fragment drugiej odsłony. Niestety nie udało się wypełnić założeń, bowiem nasz atak się po prostu zaciął. Na szczęście w porę się przebudziliśmy i w końcówce spotkania wyszliśmy na dwubramkową przewagę. Niestety na nasze nieszczęście dwie sytuacje w końcówce meczu, kiedy graliśmy naprawdę dobrze zakończyły się dla nas klęską. Piłka była przez obrońców zbita, zblokowana i zabrakło determinacji, żeby się rzucić po nią i ją zebrać. Przeciwnicy skrzętnie to wykorzystali rzucając dwie bramki z rzędu. Gdyby w tych dwóch akcjach dopisało nam trochę więcej szczęścia myślę, że cieszylibyśmy się w regulaminowym czasie ze zwycięstwa. Na pocieszenie pozostaje nam zdobycie jednego punktu, bowiem loterii w postaci rzutów karnych nie potrafiliśmy rozstrzygnąć na swoją korzyść. Zdobycie punktu jest ważne ale jednocześnie bolesne, bowiem z przebiegu meczu byliśmy przynajmniej równorzędnym rywalem, a spora część meczu toczyła się pod nasze dyktando. Mimo to cieszymy się, że jesteśmy w grze ponieważ przed sezonem obawiałem się, że z czołowymi drużynami ligi będzie nam ciężko nawiązać walkę, a tu bijemy się jak równy z równym.

W meczu z SPR Bór Joynext Oborniki Śląskie najwięcej bramek dla Wolsztyniaka zdobyli: Wojciech Weiss 7, Bartosz Frąckowiak i Jakub Pietruszka po 6, Mariusz Rogoziński i Artur Radny po 3,oraz Jakub Piątkowski i Marcin Pietruszka po 1.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto